Tani i oszczędny remont w biurze
Krótki roboczy post na temat mojego remontu w biurze. Wskutek kolejnej dezercji znajomych fachowców zabrałem się za sprawę sam - w sumie się nie dziwię dezercji - termin, który wybrałem to sobota. W moim miasteczku w sobotę pracują tylko schizole tacy jak ja - średni poziom dochodów jest tu bardzo wysoki.
Ostatnim potencjalnie chętnym do pracy jest jeden znajomy z siłowni - autentyczny 95% abstynent - pije tylko piwo, tylko czasem i tylko w lecie - jak tylko się pojawi dam mu propozycję pracy. Bycie abstynentem to ważna kwalifikacja zawodowa, lepsza niż dyplom licencjacki.
Firmy remontowej nie chcę - znając życie policzą mnie krocie (aż takim potentatem nie jestem) - znając życie jeszcze lepiej - malował będzie sam skacowany właściciel firmy, ewentualnie z niechętnym i równie skacowanym synem, który to potraktuje jako karę z niebios i zacznie kombinować co tu ukraść i jak, by sobie w tej karze ulżyć.
To już wolę zwerbować jakiegoś znajomego fizycznego. Wykształciuchów nie chcę - nie nadają się, tylko raz mi się taki sprawdził w pracy, przez lata.
Tymczasem podzieliłem sobie pracę na małe fragmenty łatwe do wykonania w krótkich seriach. Zmodyfikowałem poprzednie plany. Wybrałem kolor biały, gdzie ciężko coś zepsuć. Poprzedni kolor - także biel, ale w zimniejszym odcieniu, niestety już ta poprzednia biel jest trochę zabrudzona jak na mój gust.
Lubie ciepłą biel - meblami i dodatkami można nieźle zbudować klimat - od ciepłego i domowego - po zimny i profesjonalny.
Tak czy inaczej ja piszę teraz do was, a w biurze schnie kolejna warstwa ciepłej bieli.
Ostatnim potencjalnie chętnym do pracy jest jeden znajomy z siłowni - autentyczny 95% abstynent - pije tylko piwo, tylko czasem i tylko w lecie - jak tylko się pojawi dam mu propozycję pracy. Bycie abstynentem to ważna kwalifikacja zawodowa, lepsza niż dyplom licencjacki.
Firmy remontowej nie chcę - znając życie policzą mnie krocie (aż takim potentatem nie jestem) - znając życie jeszcze lepiej - malował będzie sam skacowany właściciel firmy, ewentualnie z niechętnym i równie skacowanym synem, który to potraktuje jako karę z niebios i zacznie kombinować co tu ukraść i jak, by sobie w tej karze ulżyć.
To już wolę zwerbować jakiegoś znajomego fizycznego. Wykształciuchów nie chcę - nie nadają się, tylko raz mi się taki sprawdził w pracy, przez lata.
Tymczasem podzieliłem sobie pracę na małe fragmenty łatwe do wykonania w krótkich seriach. Zmodyfikowałem poprzednie plany. Wybrałem kolor biały, gdzie ciężko coś zepsuć. Poprzedni kolor - także biel, ale w zimniejszym odcieniu, niestety już ta poprzednia biel jest trochę zabrudzona jak na mój gust.
Lubie ciepłą biel - meblami i dodatkami można nieźle zbudować klimat - od ciepłego i domowego - po zimny i profesjonalny.
Tak czy inaczej ja piszę teraz do was, a w biurze schnie kolejna warstwa ciepłej bieli.
>> "Bycie abstynentem to ważna kwalifikacja zawodowa, lepsza niż dyplom licencjacki. "
OdpowiedzUsuńDobre :)
"Bycie abstynentem to ważna kwalifikacja zawodowa, lepsza niż dyplom licencjacki. "
OdpowiedzUsuńTyle, że w budownictwie większość abstynentów ma za sobą niezłą karierę w opróżnianiu butelek. Są abstynentami do czasu kiedy nie wpadną w maraton, przeważnie akurat gdy robota jest rozgrzebana. :)
Pamiętaj, aby zagruntować ściany przed malowaniem.
masz rację
OdpowiedzUsuńtyle, że nie biorę nikogo z budownictwa - do spraw, które chce zrobić wystarczy amator, któremu się ręka nie trzęsie
ostatnia sprawa, o której nie wspomniałem
OdpowiedzUsuńdla człowieka, który siedzi w pracy na 4 literach odrobina wysiłku fizycznego i pracy fizycznej, w tym przypadku lekkiej i podzielonej na przyjemne 'segmenty', to miłe odświeżenie monotonii pracy
aż mi się nasuwa hipoteza, że każdy facet od czasu do czasu powienien chwycic za pędzel, lopatę, siekierę i pomachać - dla zdrowia psychicznego
nie mam najmniejszego problemu aby znaleźć sobie towarzystwo do pójscia na alkohol w sobotę - ale wolę popracować fizycznie i manualnie zamiast siedzieć w pubie
to fajne
Ja uwielbiam wysiłek fizyczny. Generalnie odnalazłbym się jako rębacz drewna i majster w schronisku górskim. Za utrzymanie i jakieś drobne, które mógłbym wykorzystać kiedy już do rąbania zabrakłoby sił.
OdpowiedzUsuńI jak to mówią, nie ma lepszej siłowni niż łopata i betoniarka :)
A jak nie ma czego rąbać, lub betonować to zawsze zostaje bieganie :)
nie wątpię,
OdpowiedzUsuńale wybrałeś pracę w białych rękawiczkach o ile dobrze kojarzę :)
życie we wrocku do tanich nie należy :)
Wybór pracy to proces złożony i nie zależy tylko od jednego czynnika. Tak czy inaczej w wolnych chwilach mam zamiar nauczyć się pracować na giętarce od któregoś ze zbrojarzy ;)
OdpowiedzUsuńa ja się poduczę/poduczam budowlanki, techniki, montażu...
OdpowiedzUsuńżycie się różnie układa
jak myślisz:
czy w razie czego wolę robić na fuchach i jako złota rączka - czy przy biurku w korporacji lub w urzędzie?
Wybieram to pierwsze, pewnie Ty też.
OdpowiedzUsuńGdybym był mądrzejszy kilka lat temu zamiast na studia poszedłbym na czeladnika stolarskiego albo szewskiego. Jak jeden z czytelników wspominał za parę butów na zamówienie proponowano mu ceny czterocyfrowe nie wspominając o meblach z litego drewna na zamówienie.
Niestety byłem pchany pędem wszystkich. Ale i w tej sytuacji znajduję pozytywy i nie narzekam. Nic i nikt nie zabrania mi się uczyć pracować rękami :)
To jest dobry temat na post. Apel o niewymieranie rękodzieła :)
OdpowiedzUsuńNo widzicie ja wlasnie tak zrobilem. Jestem z wyksztalcenia technikiem - mechanikiem o specjalnosci budowa maszyn. Wiekszosc moich rowiesnikow pchala sie na studia najlepiej humanistyczne aby po pewnym czasie pierdziec w stolki. Ja poszedlem w doswiadczenie.
OdpowiedzUsuńA wiec gietsrka, spawarka, prasa hydrauliczna, ciecie wodne, obrabiarki wymian silnika np w VW T4 - to zaden problem o ile mam maszyne i narzedzia potrzebne pod reka.
Ja po prostu sucha teorie potrafie przekuc w prace natomiast Ci po studia nadal stoja tam gzie stali nadal.
Oczywiscie wiedze maja wyzsza ale ja to wlasnie akutalnie nadrabiam i nie stanowi dla mnie to problemu. A wiec wyzsza matematyka, oprogramowanie do CNC czy zsady automatyki to nauka raptem na kilka tygodni - kwestja jak dla mnie wolnego czasu ;))