Jak ochronić część kapitału przed kryzysem?

Takie mądre pytanie zadawałem sobie jeszcze w roku 2008. Nagle sytuacja na rynkach zrobiła się nieciekawa, wśród znajomych oraz w internecie doomerstwo sięgnęło szczytu. Podobnie z resztą jak teraz. I fakt faktem moje oszczędności zaczęły topnieć (patrząc na realną wartość).

Ponieważ jestem posiadaczem mieszkania w bloku podjąłem szybką decyzję - wkładam pieniądze w remont kuchni, jadalni i łazienki. Wyrąbanie do gołych ścian i zrobienie na nowo. Na nowoczesny standard.



Dlaczego?

1. Ceny materiałów budowlanych wciąż były wyrażone w złotówkach i to na poziomie przedkryzysowym.

2. ...tak samo pensja fachowców oraz "perks and bonuses", czyli wódka i piwo dla budowlańców.

3. Trwałość techniczna "starego" wyposażenia była już mocno dyskusyjna - jakiś remont wkrótce i tak byłby konieczny, przynajmniej części instalacji, itp.

4. Mieszkam i używam tego wyposażenia - włożony kapitał jest widoczny tu i teraz, daje mi wygodę tu i teraz, nie są to cyferki na rachunku w banku, albo na koncie maklerskim, które pewnego dnia mogą wyparować.

5. Przy odsprzedaży mieszkania podbija to cenę, poza tym zdecydowanie łatwiej sprzedać "produkt" ładny, czysty, ciekawy, zadbany i w dobrym stanie - wiem to - bo często sprzedaję "coś używanego".

Sposobów na ochronę kapitału poszukamy w najbliższym czasie więcej - od kilku zaskórniaków studenckich, po większe wkłady na lokatach.

P.S. Polecam artykuł http://domowy-survival.pl/2011/12/jak-tanio-kupowac-srebro-w-polsce/, ponieważ jestem zwolennikiem fizycznej inwestycji w metale.

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?