Oszczędny zakup - regał z drewna orzechowego, olejowany.
Właśnie jestem po zakupie dwóch regałów z orzecha, olejowanych. Regał jak na zdjęciu kupiłem za 60 zł, drugi o jedno piętro wyższy za 75 zł w Kauflandzie. Niestety z sklepie na J., którego nazwę nie wiadomo jak właściwie wymówić, takie rzeczy są 2-3 razy droższe...
...a własciwie nie opłaca się tam kupować nic, poza promocjami, i to nie wszystkimi. Drożyzna (Riannon, zanim tam pojedziecie i narobicie kilometrów lepiej zadzonić czy np. dywan bambusowy jest aktualnie w promocji - bo was regularna cena mentalnie zabije).
Regał jak na zdjęciu - za 60 zł zastąpił popularny regał rattanowy z szufladami z J., który się Kobiecie znudził, poza tym przestał pasować do wystroju pokoju - sprzedałem go w necie za 75 zł (kupiony kilka lat wcześniej za 125 zł). Zastanawiam się, czy wystawić jeszcze na sprzedaż fotel rattanowy, nie pasuje mi do wystroju - choć jest wygodny.
Tak więc widzicie, co się u mnie dzieje w sensie zakupowo-oszczednościowym. Jeśli macie jakieś wlaśnie dokonane oszczędne zakupy i propozycje piszcie.
Po kilku rundkach tematów problemowych, polityczno-ekonomicznych i trykania się jak te byki na rykowisku z moimi blogowymi kolegami, wracamy na jakiś czas do tematyki wiodącej, czyli nic dodać - nic ująć, do oszczędzania.
...a własciwie nie opłaca się tam kupować nic, poza promocjami, i to nie wszystkimi. Drożyzna (Riannon, zanim tam pojedziecie i narobicie kilometrów lepiej zadzonić czy np. dywan bambusowy jest aktualnie w promocji - bo was regularna cena mentalnie zabije).
Regał jak na zdjęciu - za 60 zł zastąpił popularny regał rattanowy z szufladami z J., który się Kobiecie znudził, poza tym przestał pasować do wystroju pokoju - sprzedałem go w necie za 75 zł (kupiony kilka lat wcześniej za 125 zł). Zastanawiam się, czy wystawić jeszcze na sprzedaż fotel rattanowy, nie pasuje mi do wystroju - choć jest wygodny.
Tak więc widzicie, co się u mnie dzieje w sensie zakupowo-oszczednościowym. Jeśli macie jakieś wlaśnie dokonane oszczędne zakupy i propozycje piszcie.
Po kilku rundkach tematów problemowych, polityczno-ekonomicznych i trykania się jak te byki na rykowisku z moimi blogowymi kolegami, wracamy na jakiś czas do tematyki wiodącej, czyli nic dodać - nic ująć, do oszczędzania.