Spacer w lesie... i mój pogląd na zmianę czasu.
Wczoraj pojechałem na pobliskie lotnisko sportowe - miejsce pikników, gdzie można także poobserwować startujące i lądujące samoloty oraz zaliczyłem z rodziną długi spacer przez las nieopodal.
Nic więcej nie trzeba - rewelacyjna pogoda, ciepło, ale nie gorąco. Spędzanie niedzieli przed TV i z piwem w ręce mi się nie uśmiechało - z resztą nic przeciwko piwku wieczorem po takiej eskapadzie nie mam, z tym że zafundowałem sobie pierwszy w tym roku piwny post.
Ostatnio przez pleniące się w okolicy choróbska, które i mnie dopadły, musiałem zluzować z treningami, a wilczy apetyt pozostał, do tego grzane piwo i inne atrakcje (rzeczywiście, wspaniała ulga w chorobie). Jednak efekt uboczny jest - brzuch jak się patrzy, który trzeba będzie zrzucić, a mój ulubiony napój temu nie sprzyja.
Jedna rzecz mi humor tylko popsuła - zmiana czasu - to jest kretyństwo do kwadratu, które nie służy niczemu, poza "tresurą" społeczeństwa. Ot, aby rządzący pokazali że mogą, a "bydło" ma się podporządkować. Bydło? Tak - właśnie bydło, bo dla naszych polityków my jesteśmy jedynie bezwolnym bydłem, które ma na nich pracować i odpowiednio wcześnie zemrzeć - aby przypadkiem emerytury nam płacić nie musieli.
Nic więcej nie trzeba - rewelacyjna pogoda, ciepło, ale nie gorąco. Spędzanie niedzieli przed TV i z piwem w ręce mi się nie uśmiechało - z resztą nic przeciwko piwku wieczorem po takiej eskapadzie nie mam, z tym że zafundowałem sobie pierwszy w tym roku piwny post.
Ostatnio przez pleniące się w okolicy choróbska, które i mnie dopadły, musiałem zluzować z treningami, a wilczy apetyt pozostał, do tego grzane piwo i inne atrakcje (rzeczywiście, wspaniała ulga w chorobie). Jednak efekt uboczny jest - brzuch jak się patrzy, który trzeba będzie zrzucić, a mój ulubiony napój temu nie sprzyja.
Jedna rzecz mi humor tylko popsuła - zmiana czasu - to jest kretyństwo do kwadratu, które nie służy niczemu, poza "tresurą" społeczeństwa. Ot, aby rządzący pokazali że mogą, a "bydło" ma się podporządkować. Bydło? Tak - właśnie bydło, bo dla naszych polityków my jesteśmy jedynie bezwolnym bydłem, które ma na nich pracować i odpowiednio wcześnie zemrzeć - aby przypadkiem emerytury nam płacić nie musieli.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
OdpowiedzUsuńe.
Myślałem,że tylko ja nienawidzę zmiany czasu:)
OdpowiedzUsuńJa zapomnialam o zmianie czasu i nawet jej nie zauwazylam ;-) Nastawilam sobie budzik na 8.00, wstalam, wzielam prysznic, ide na sniadanie hotelowe, zerkam na zegarek, a tam 7.44. Panika, za wczesnie wstalam! A to okazalo sie, ze moj budzik/telefon sam sie przestawil i w sumie obudzil mnie o godzine wczesniej, a ja nawet nie poczylam tego. Niestety zegarek na reke sam sie nie przestawia stad ta chwilowa dezorientacja ;-)
OdpowiedzUsuńRichmond
Zgadzam się z tym, że zmiana czasu to kretynizm i tresura społeczeństwa. No i spóźniłem się na mszę do kościoła. Mam dziadka na wsi, który nie przejmował się zmianą i nie przestawiał zegarów, tym bardziej, że zwięrzęta trzeba było nakarmić, krowy wydoić o tej samej porze. No ale w życiu miejskim to raczej nie wyjdzie
OdpowiedzUsuńzapraszma na stronę
http://wystarczy-mniej.blogspot.com/
konrad
Ja też jestem przeciwnikiem zmiany czasu, uważam to za kretyńską i niezrozumiałą praktykę.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię zmianę czasu. Pozwala to lepiej wykorzystywać dzień słoneczny. O ile przyjemniej jest budzić się w promieniach Słońca, niż patrzeć na ciemne chmury za oknem :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię zmianę czasu. Pozwala to lepiej wykorzystywać dzień słoneczny. O ile przyjemniej jest budzić się w promieniach Słońca, niż patrzeć na ciemne chmury za oknem :)
OdpowiedzUsuń