Rzeczy, których brakuje mi za granicą.

Chwilę myślałem o rzeczach, których brak zaczyna mi doskwierać za granicą i jest to głównie jedzenie, oczywiście nie dotyczy to powiedzmy pierwszego tygodnia poza krajem, ale jeśli człowiek już się nasyci lokalnymi smakami zaczyna tęsknic za swojskim jadłem.


- Kiszony ogórek - rzecz genialna w swojej prostocie, smaku, dobrze ukiszony ogórek to oznaka finezji i wyższej cywilizacji.

- Śledzik bałtycki solony w oleju po wiejsku - podany z ziemniakami w mundurkach.

- Ryby - lokalne ryby z okolicznych dolnośląskich hodowli, głównie pstrągi i karpie przyrządzone po mojemu - ryby za granicą, jak i reszta jedzenia jest albo za mocno nasycona octem, albo przesolona.

- Piwo, o tym mógłbym pisać długo, piwo za granicą bywa dobre, ale na Południu jest takie sobie, przyzwyczaiłem się już do kilku lepszych polskich marek: Noteckie, Lwówek, Namysłów, itp.

- Polski chleb - nawet ten zwykły, dopiero co wypieczony tani chleb z lokalnej piekarni. Nie mówiąc już o lepszych wariantach...

...ups... muszę zmykać już, pomyślę jeszcze czego mi brakuje i dopiszę później... a czego wam brakuje poza Krajem?

Offtop: Wczoraj w nocy postawiłem na swoim lapku nowy polski system linuksowy - ciekawskich zapraszam do recenzji która jest TUTAJ http://tiny.pl/hp7rh. Według mnie to najlepszy i najłatwiejszy polski system operacyjny dostępny obecnie na rynku. Nie ma co kombinować - trzeba ściągać i instalować!

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?