Jak zdobyć chłopaka.
Skoro ostatnio trochę psychologicznie i tematycznie jest na moim blogu porozmawiamy sobie dziś na temat, który wielu zainteresuje, szczególnie płeć piękną, ale skoro dużo Pań mnie czyta to dlaczego nie? W przeciwieństwie do tych, którzy tylko piszą jak się dobrać do spódniczki, ja pomyślę także o Paniach i zobaczymy co dalej z tej pisaniny będzie.

Porażki młodego żółtodzioba
Otóż powiem wam, że za szczeniaka, czyli w czasach dawnych, kilka razy przydarzyła mi się mniej więcej ta sama sytuacja. Startuję do dziewczyny, rozmawiamy, zapraszam gdzieś, czasem nie raz i nie dwa, wychodzimy razem, pokazuję swoje zamiary, w końcu nawet mówię otwarcie, że mi zależy i.... kubeł zimnej wody na łeb. Albo dama niezdecydowana, albo nieprzewidziane okoliczności, bo w sumie to ona w separacji i nie wie czy wróci do byłego czy nie wróci, albo inne gruszki, albo pietruszki, na ogół jednak mniej lub bardziej dosłownie NIE.
Nie gryzłem się
Jakiś więc drobny czas zgryzu, złego samopoczucia, nawet znajomi to widzą i wyciągają mnie gdzieś siłą, albo sam idę bo po co się gryźć (Nawet za szczeniaka, kiedy w tym temacie byłem dość zielony nie byłem jakimś frajerem, aby się gryźć w nieskończoność). No więc idzie jakaś impreza, klub, domówka. Jakoś dziwnie się składa, że poznaje fajną dziewczynę, nie raz nie dwa, różnie bywało.
Nowa znajomość.
Czasem więc sytuacja, że dosłownie chwila moment albo chodzimy za rączkę, albo z jakąś przemiłą koleżanką zaczynamy się po prostu razem pojawiać w towarzystwie, albo wychodzę na przygodną randkę - na luzie i bez spiny, choćby po to by się nie gryźć i nie siedzieć sam w fajny wieczór.
"A może jednak popełniłam błąd?"
No i tak się składa, że niedawny obiekt moich westchnień to widzi. I wtedy szał, momentalnie. Ogień w oczach i normalnie syndrom zabranego ciastka. Telefony, prośba o spotkanie, tekst od dziewczyny - a może jednak to był błąd, może nie powinnam, spróbujmy raz jeszcze, wróć (no a jak mam wrócić, skoro nawet z tobą dziewczyno nie byłem? - syntax error!). Sorka moja droga, nie jesteś mi obojętna, ale już się z kimś spotykam (okazuje się, że dziewczyny się znają).
Kiedy indziej dziwne spojrzenia, cześć cześć i lecę do swoich spraw, a potem słyszę od znajomych, że mój dawny obiekt westchnień się skarży, że ją ignoruję, że jest jej z tym źle, że nigdzie z nią nie wyjdę nie mówiąc o porozmawianiu dłużej.
Kiedy indziej jeszcze inne sytuacje, ale już nie napiszę, bo to nie jest blog 18+... ehhh
Jak zdobyć chłopaka?
Oczywiście wtedy nic nie wiedziałem i nie kumałem o co chodzi w tej grze, ale wtedy były to sytuacje, że ja chciałem zdobyć dziewczynę a po jakiś czasie się odwróciło. Okazało się, że dziewczyna chciała, ale...
...i tu przechodzę do odpowiedz na tytułowe pytanie jak zdobyć chłopaka. Moje drogie dziewczyny - jeśli chcecie zdobyć owego chłopaka, czy nawet trochę pozwodzić swojego biednego adoratora, aby nie było mu za łatwo - pomyślcie o jednym.
Nasz męski mózg to prosta maszyna zero-jedynkowa o finezji i złożoności drewnianego cepa ze skansenu rolniczego. Choćbyśmy się starali was, płeć piękną, zrozumieć to nigdy nam do końca nie wyjdzie. Rozumiemy prosto i prymitywnie. Nie znaczy nie, tak znaczy tak. A w związku już - słowa "kosz jest pełen" przekazuję nam tylko i wyłącznie informację, że kosz jest pełen i nic z tego nie wynika, logika matematyczna. Na wyniesienie śmieci jest inna prosta komenda i brzmi ona "kochanie, wstań od komputera i wynieś kosz".
Rozumiecie? Chcecie zdobyć chłopaka - nie komplikujecie sobie życia. Nie liczcie, że on zrozumie jakiś niuans i półsłówka. O ile nie jest on doświadczony w tej "grze" to nie zrozumie i tyle. A potem bardziej cwana koleżanka zwinie wam wasze wymarzone ciacho sprzed nosa...

Porażki młodego żółtodzioba
Otóż powiem wam, że za szczeniaka, czyli w czasach dawnych, kilka razy przydarzyła mi się mniej więcej ta sama sytuacja. Startuję do dziewczyny, rozmawiamy, zapraszam gdzieś, czasem nie raz i nie dwa, wychodzimy razem, pokazuję swoje zamiary, w końcu nawet mówię otwarcie, że mi zależy i.... kubeł zimnej wody na łeb. Albo dama niezdecydowana, albo nieprzewidziane okoliczności, bo w sumie to ona w separacji i nie wie czy wróci do byłego czy nie wróci, albo inne gruszki, albo pietruszki, na ogół jednak mniej lub bardziej dosłownie NIE.
Nie gryzłem się
Jakiś więc drobny czas zgryzu, złego samopoczucia, nawet znajomi to widzą i wyciągają mnie gdzieś siłą, albo sam idę bo po co się gryźć (Nawet za szczeniaka, kiedy w tym temacie byłem dość zielony nie byłem jakimś frajerem, aby się gryźć w nieskończoność). No więc idzie jakaś impreza, klub, domówka. Jakoś dziwnie się składa, że poznaje fajną dziewczynę, nie raz nie dwa, różnie bywało.
Nowa znajomość.
Czasem więc sytuacja, że dosłownie chwila moment albo chodzimy za rączkę, albo z jakąś przemiłą koleżanką zaczynamy się po prostu razem pojawiać w towarzystwie, albo wychodzę na przygodną randkę - na luzie i bez spiny, choćby po to by się nie gryźć i nie siedzieć sam w fajny wieczór.
"A może jednak popełniłam błąd?"
No i tak się składa, że niedawny obiekt moich westchnień to widzi. I wtedy szał, momentalnie. Ogień w oczach i normalnie syndrom zabranego ciastka. Telefony, prośba o spotkanie, tekst od dziewczyny - a może jednak to był błąd, może nie powinnam, spróbujmy raz jeszcze, wróć (no a jak mam wrócić, skoro nawet z tobą dziewczyno nie byłem? - syntax error!). Sorka moja droga, nie jesteś mi obojętna, ale już się z kimś spotykam (okazuje się, że dziewczyny się znają).
Kiedy indziej dziwne spojrzenia, cześć cześć i lecę do swoich spraw, a potem słyszę od znajomych, że mój dawny obiekt westchnień się skarży, że ją ignoruję, że jest jej z tym źle, że nigdzie z nią nie wyjdę nie mówiąc o porozmawianiu dłużej.
Kiedy indziej jeszcze inne sytuacje, ale już nie napiszę, bo to nie jest blog 18+... ehhh
Jak zdobyć chłopaka?
Oczywiście wtedy nic nie wiedziałem i nie kumałem o co chodzi w tej grze, ale wtedy były to sytuacje, że ja chciałem zdobyć dziewczynę a po jakiś czasie się odwróciło. Okazało się, że dziewczyna chciała, ale...
...i tu przechodzę do odpowiedz na tytułowe pytanie jak zdobyć chłopaka. Moje drogie dziewczyny - jeśli chcecie zdobyć owego chłopaka, czy nawet trochę pozwodzić swojego biednego adoratora, aby nie było mu za łatwo - pomyślcie o jednym.
Nasz męski mózg to prosta maszyna zero-jedynkowa o finezji i złożoności drewnianego cepa ze skansenu rolniczego. Choćbyśmy się starali was, płeć piękną, zrozumieć to nigdy nam do końca nie wyjdzie. Rozumiemy prosto i prymitywnie. Nie znaczy nie, tak znaczy tak. A w związku już - słowa "kosz jest pełen" przekazuję nam tylko i wyłącznie informację, że kosz jest pełen i nic z tego nie wynika, logika matematyczna. Na wyniesienie śmieci jest inna prosta komenda i brzmi ona "kochanie, wstań od komputera i wynieś kosz".
Rozumiecie? Chcecie zdobyć chłopaka - nie komplikujecie sobie życia. Nie liczcie, że on zrozumie jakiś niuans i półsłówka. O ile nie jest on doświadczony w tej "grze" to nie zrozumie i tyle. A potem bardziej cwana koleżanka zwinie wam wasze wymarzone ciacho sprzed nosa...