Racjonalne oszczędzanie czyli co? Wpis gościnny.



Oszczędzanie – słowo swego czasu nacechowane mocno pejoratywnie. W tle przelatuje obraz biedy. Smutnych ludzi o szarych obliczach, którzy licząc każdy grosz, zastanawiają się, czy wystarczy do kolejnej wypłaty. Często niestety nie uda się związać końca z końcem. Jak wygląda to ich oszczędzanie? Zastanawiałeś się kiedyś na tym, a może poczyniłeś już własne obserwacje?

Ile razy widziałeś biedaka z puszką coli w jednej ręce, a w drugiej trzymającego fajkę Marlboro? Ile razy zastanawiałeś się nad tym, dlaczego właśnie w ten sposób wydaje swoje pieniądze? Pewnie jesteś przekonany, że będąc na jego miejscu, na pewno postępowałbyś zupełnie inaczej. Bo jesteś przekonany, prawda?

Tutaj właśnie dochodzi do głosu drugi człon – racjonalne – czyli po prostu z głową na karku. Myślisz, analizujesz, porównujesz, planujesz. Brzmi trywialnie, że niby nic trudnego? Kiedy jednak rozglądniesz się dookoła, zobaczysz, że większość ludzi nie jest w stanie racjonalnie zarządzać swoim budżetem. Otacza ich masa niepotrzebnych rzeczy, wyrzucają przeterminowane jedzenie do kosza, jeżdżą samochodem do sklepu na rogu. W ich domu zapewne często pali się zbyt dużo żarówek, mimo że domownicy zgromadzili się w jednym tylko pokoju. To tylko kilka prostych przykładów. Na pewno ci, którzy siedzą w tematyce oszczędzania, są w stanie wymienić ich setkę, a może nawet więcej.

Skąd to się bierze? Gdzie tkwi problem? Bo przecież ci ludzie wcale nie są głupi, czasem wręcz przeciwnie - powalają swoim intelektem na kolana. To nie kwestia mądrości i głupoty. Ani tego, czy mieszkasz w wielkim mieście czy na wsi. To nie jest nawet kwestia ilość zer na koncie. Zdziwiony?



Wszystko rozbija się o podejście do przedmiotów i swoich pieniędzy. Niektórzy wierzą w to, że nic tak nie poprawia humoru jak zakupy. Są też tacy, którzy pędzą po nowy sprzęt dzień po jego premierze, bo muszą być na bieżąco. Istnieje też grupka osoby święcie przekonana o tym, że to właśnie materialne przedmioty świadczą o sukcesie w życiu, nie przejmując się faktem, że większość z tego dobytku wzięta została na kredyt. A wystarczy tylko delikatnie zmienić swój kurs, sposób myślenia. Naprawdę ten niewielki krok może przyczynić się małej rewolucji.

Jeśli zaczniesz ceny przedmiotów, którymi chcesz sobie poprawić nastrój, a w głębi duszy zdajesz sobie sprawę, że nigdy tej sukienki nie założysz, przelicza
na Twoją pracę. Taki prosty przelicznik – ile musisz pracować na tą zwiewną suknię? Godzinę? Dwie? A może już 3 dni? Czy ona jest tego warta?

Jeśli przestaniesz uciekać od problemów. Przestaniesz budować mur z przedmiotów wokół siebie i skupisz na tym, co nie do końca materialne. Na swoich bliskich chociażby. Bardzo szybko zauważysz, że to nie przedmioty i pieniądze są w życiu najważniejsze, choć często są źródłem konfliktów. Spróbuj, sparafrazować zdanie – jem po to, aby żyć. Ale nie żyję wyłącznie po to, aby jeść.

Nie namawiam Cię do minimalizmu, wyrzucania swoich przedmiotów i życia z dwiema parami spodni na krzyż. To nie o to chodzi. Takie podejście jest jakby drugą stroną materializmu, bo też rzeczy są w centrum uwagi, prawda?



Chodzi mi o znalezienie równowagi. O wyznaczenie swoich priorytetów w zgodzie z własnymi wartościami. Po prostu, tyle. Nie bądź skąpcem, ani też przesadnie rozrzutnym. Znajdź equilibrium.

Zarządzaj racjonalnie swoim budżetem domowym, inwestuj, oszczędzaj. Warto się tego nauczyć, jednak spróbuj to jakoś zautomatyzować. Niech jakiś procent Twojej wypłaty zostanie przelany na konto oszczędnościowe. Bądź panem swoich finansów, jednak nie poświęcaj im całej swojej uwagi. Wystarczy, że raz poświęcisz trochę czasu na zmianę swoich nawyków np. zakupowych. Nie daj się wpędzić w dziwne koło, nie szukaj co rusz lepszej lokaty. Kontroluj raz na kwartał.

Przez pozostały czas skup się na tym, co naprawdę ważne.

Grafika: Adnan Yahya, Ben.Millett, Pimlico Badger

__________________________________________________

Z czym kojarzą Ci się żonkile? Te żółte kwiaty? Tym, którzy mieszkają w Krakowie zapewne tak samo jak i mnie, na myśl przychodzi jedno wyjątkowe miejsce. Miejsce, które jest dla wielu ostatnim przystankiem w ziemskiej wędrówce - Hospicjum św. Łazarza. Żonkile jako symbol nadziei od wielu już lat są nieodłącznym elementem wiosennego wystroju Grodku Kraka. W tym czasie corocznie organizowana jest akcja Pola Nadziei, kiedy to wolontariusze kwestują z puszkami w ręku i wręczają darczyńcom żonkile. Zebrane pieniądze przeznaczane są na utrzymanie i działalność hospicjum.

Kiedy Admin zasugerował, że powyższy wpis pasuje do jego konkursu, chciałam odmówić. Potem jednak przyszła prosta refleksja. Może ktoś kliknie w ten baner i pomoże komuś bardziej potrzebującemu? Pola Nadzei niedawno się skończyły. Jednak Hospicjum św. Łazarza w Krakowie wciąż z wdzięcznością przyjmie finansowe i nie tylko wsparcie. Dlatego też pod tym wpisem znajdziesz link do strony hospicjum, na niej znajdują się dane kontaktowe i numery kont. Proszę, zajrzyj tam.

Śmierć to nieodłączny element naszego życia. Jedni się rodzą, inni umierają. Ten drugi fakt trudno zaakceptować. Człowiek się buntuje, chce uciekać, krzyczeć i płakać. Nigdy się z tym do końca nie pogodzi. Nigdy. Jednak z czasem przychodzi refleksja. Chcemy, aby to pożegnanie z tym światem dla naszej bliskiej osoby było jak najbardziej spokojne i godne. Dla wielu osób to właśnie hospicjum jest tym ostatnim przystankiem. Nie odwracaj wzroku od śmierci innych, proszę.



Autorką wpisu jest Olga z blogu http://minimalistkaa.blogspot.com/, która swoją wygraną w konkursie chciałaby przeznaczyć na stronę: http://www.hospicjum.krakow.pl

uaktualnienie co do zasad konkursu:

P.S. Zdecydowałem, że oprócz głównych wygranych konkursowych przyznam dodatkowe wyróżnienia, a dodatkowa nagroda zostanie przekazana na blogu http://zalozenie-firmy.blogspot.com, który od bardzo niedawna prowadzę i który zyskuje coraz większą popularność. Szczegóły ujawnię jednak dopiero po oficjalnym zamknięciu przyjęć do konkursu.

Komentarze

  1. Zamieściłam zaproszenie u siebie, jest jeszcze trochę czasu, więc życzę wszystkim uczestnikom powodzenia.
    Ja sobie dopiero ostrzę ząbki na konkurs, mam nadzieję, że zdążę przed zamknięciem :)
    pozdrowienia!
    iw

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Leśne grzyby w ogrodzie - pełen sukces

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.