Auto na gaz?
Dzisiejszy wpis będzie miał formę pytań, ponieważ nigdy gazu w samochodzie nie miałem, chociaż w poprzednim samochodzie na poważnie rozpatrywałem instalację autogazu. Napiszę wam teraz o moich dawnych i obecnych kalkulacjach.
Poprzednie auto to Skoda Fabia 1.4 benzyna. Używałem go do weekendowych wojaży, głównie po Dolnym Śląsku oraz co jakiś czas do pojechania nad morze do rodziny (kilka razy w roku). Do pracy mam blisko, więc nigdy nie dojeżdżałem samochodem - w tygodniu jedynie zakupy, jazda do urzędów, itp. Trudno mi teraz przypomnieć sobie te skodowe przebiegi, natomiast moje kalkulacje wykazywały, że instalacja gazowa może mi się zwrócić w okresie ok 1,5 roku. Ówczesny koszt to 2500 zł.
Przed gazem w samochodzie przestrzegały mnie osoby z rodziny - wskazujące na konieczność częstszych przeglądów, większego zużywania się silnika, modyfikację samochodu, która nie jest neutralna oraz wożenie butli w bagażniku. To były argumenty na zasadzie - masz auto jakie masz, używaj go i nie kombinuj - bo będziesz miał więcej kłopotów, częstsze wizyty w warsztatach.
Do gazu namawiały mnie inne osoby z rodziny, wskazując na oszczędności i świadomość, że z każdym kilometrem oszczędzam, a koszt instalacji można częściowo odzyskać przy sprzedaży auta (co do tego jestem sceptykiem).
Co jak co - samochód sprzedałem, kupiłem diesla i problem mnie przestał interesować.

Ostatnio przymierzałem się do zakupu czegoś terenowego, zdecydowanie silnik benzynowy i tu pojawia się oczywisty dylemat. Te auta palą jak smoki (np. Jeep który jeździł w rodzinie) i właściwie jedynie instalacja gazowa nadaje tu sens przy częstszym użytkowaniu. Jakiś czas temu nawet oglądałem sobie używanego Jeepa w miarę dobrym stanie, ale bez gazu - wizyta w serwisie i pytanie ile będzie kosztowało zgazowanie tego konkretnego modeli zbiła mnie z pionu - było to 6 do 7 tys. zł. Za tą cenę można już nabyć jakieś drugie auto - mocno używane, ale na chodzie.
Co zatem wybrać? Na chwilę obecną nie wiem. W wolnych chwilach będę się zastanawiał i kalkulował. Jeśli macie jakieś pomysły - oczywiście ich wysłucham.
Offtop: Krótkie przemyślenie na blogu firmowym: Jak napisać CV?
Poprzednie auto to Skoda Fabia 1.4 benzyna. Używałem go do weekendowych wojaży, głównie po Dolnym Śląsku oraz co jakiś czas do pojechania nad morze do rodziny (kilka razy w roku). Do pracy mam blisko, więc nigdy nie dojeżdżałem samochodem - w tygodniu jedynie zakupy, jazda do urzędów, itp. Trudno mi teraz przypomnieć sobie te skodowe przebiegi, natomiast moje kalkulacje wykazywały, że instalacja gazowa może mi się zwrócić w okresie ok 1,5 roku. Ówczesny koszt to 2500 zł.
Przed gazem w samochodzie przestrzegały mnie osoby z rodziny - wskazujące na konieczność częstszych przeglądów, większego zużywania się silnika, modyfikację samochodu, która nie jest neutralna oraz wożenie butli w bagażniku. To były argumenty na zasadzie - masz auto jakie masz, używaj go i nie kombinuj - bo będziesz miał więcej kłopotów, częstsze wizyty w warsztatach.
Do gazu namawiały mnie inne osoby z rodziny, wskazując na oszczędności i świadomość, że z każdym kilometrem oszczędzam, a koszt instalacji można częściowo odzyskać przy sprzedaży auta (co do tego jestem sceptykiem).
Co jak co - samochód sprzedałem, kupiłem diesla i problem mnie przestał interesować.

Ostatnio przymierzałem się do zakupu czegoś terenowego, zdecydowanie silnik benzynowy i tu pojawia się oczywisty dylemat. Te auta palą jak smoki (np. Jeep który jeździł w rodzinie) i właściwie jedynie instalacja gazowa nadaje tu sens przy częstszym użytkowaniu. Jakiś czas temu nawet oglądałem sobie używanego Jeepa w miarę dobrym stanie, ale bez gazu - wizyta w serwisie i pytanie ile będzie kosztowało zgazowanie tego konkretnego modeli zbiła mnie z pionu - było to 6 do 7 tys. zł. Za tą cenę można już nabyć jakieś drugie auto - mocno używane, ale na chodzie.
Co zatem wybrać? Na chwilę obecną nie wiem. W wolnych chwilach będę się zastanawiał i kalkulował. Jeśli macie jakieś pomysły - oczywiście ich wysłucham.
Offtop: Krótkie przemyślenie na blogu firmowym: Jak napisać CV?