Co jest nie tak z McDonald's? Hamburger i kość w gardle.

Kol. Boska Wola ostatnio pozytywnie wypowiedział się w McDonald's ja jak zwykle dodam od siebie parę słów krytyki (link do jego bloga jest na stałe w mojej linkowni, przy okazji zapraszam także do przeglądnięcia innych zaprzyjaźnionych blogów).



Co jest dla mnie nie tak z McDonald's? Zacznijmy od tego, że raczej unikam tej sieci jadłodajni kierując się w miejsca gdzie mogę zjeść bardziej po polsku i tradycyjnie, bardzo starannie wybierając miejsca i menu. Więcej o tym na jednym z najpopularniejszych postów na tym blogu: racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/2011/08/jedzenie-w-restauracjach-czego-nie.html

Co jest jednak nie tak? Hmm... przede wszystkim dlaczego do jasnej żytniej nie mogę zjeść tamże żadnego logicznego pieczywa? Mam wrażenie, że na jakiekolwiek pieczywo z McDonald's mogę usiąść lub przygnieść kolanem i tak uzyskany cienki arkusz wsunąć do portfela obok buziek dawnych królów. Kupując bułkę w maku de facto kupuję powietrze.


Do hamburgerów i ich produktów podchodzę z dużą dozą niepewności. Już trzykrotnie w hamburgerze znalazłem małą ostrą kość - za każdym razem zgłosiłem to - dostałem deszcz przeprosin od managera i nową bułkę, tym razem na pewno z dobrym kotletem bez kości - ok. tutaj są przynajmniej fair, ale dziecku bym mięsa z maka nie dał. Jaka jest jakość innych produktów?

Cena: jak na ceny prowincjonalne - ceny dań są wysokie. Owszem, wizyta w maku może poratować człowieka na trasie w pośpiechu - pseudo-bułka zjedzona nieco na siłę lub frytki - biała kawa - tutaj jest nieco lepiej, lub po prostu herbata, mogą pomóc odzyskać trochę sił na długiej trasie - a ceny przy trasach głównych nie rozpieszczają - jednak jedzenie w McDonald's jest dla mnie zaprzeczeniem oszczędności i racjonalnej diety.

Na pewno padnie tu komentarz: Nie podoba się - nie jadaj tam. Owszem, tak właśnie staram się postępować, jednak jako konsument i sporadyczny, ale jednak, klient McDonald's mam prawo do własnego zdania i krytyki wyrażonej na moim własnym blogu.

Jeśli ten post przeczyta przypadkiem ktoś decyzyjny z korporacji McDonald's to moja prośba: Choć połowę kasy, którą pakujecie w marketing i reklamę włóżcie w jakość produktów a będzie dobrze - i ludzie drodzy - dajcie wreszcie do kanapek prawdziwe pieczywo zamiast tego papieru!!!

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Co zrobić jeśli Kobieta w domu nieustannie narzeka, że mało zarabiasz?