Organizacja to kapitał. Inwestycja w organizery.
Dziś mam luźniejszy wieczór, relaksuje się, popijam piwko i gdzieniegdzie męczę ludzi swoimi sceptycznymi komentarzami (naprawdę, kurcze pieczone, nie wierzę w te doomerskie scenariusze peak-oilowe!!!). Ale nie ma że boli, organizacja i jakaś praca musi iść naprzód nawet dziś. Nawarstwienie się bajzlu w pracy i w domu uważam za krytyczną zaległość, która obniża moją efektywność i przynosi straty!
Inwestycja w plastikowe organizery na narzędzia, drobnostki, drobne części elektroniczne, itp. nie jest radykalnie wysoką inwestycją. A ile jesteśmy skłonni czasem włożyć w interesujące nas mało wydajne finansowo lokaty, albo "struktury"?
Większość tych plastików kupiłem w cenie mniejszej lub równej 10 zł. Np. plastikowe kontenerki strongbox (na pierwszej fotce), kupiłem dziś ze zniżką -66% od pierwotnej ceny marketowej (likwidacja ekspozycji w Kauflandzie).
Jak wiecie mam problemy z zatrudnieniem sprzątaczek, prawdopodobnie na sezon ciepły w ogóle zrezygnuje ze sprzątania zlecanego na zewnątrz i będę sobie radził w pracy "własnymi siłami", dlaczego zatem nie ograniczyć kurzenia się i nie powkładać książek i papierów do kurzoodpornego plastiku?
Hmmm... ile czasu (czas=pieniądz) kosztuje mnie czasem odnalezienie ważnej i potrzebnej drobnostki? A przeźroczysty plastik umożliwia znalezienie potrzebnego elementu niemalże od razu (jestem wzrokowcem)!
Nie! Dosyć tego tracenia kasy... od lepszej samoorganizacji nie ma odwrotu!!!
Inwestycja w plastikowe organizery na narzędzia, drobnostki, drobne części elektroniczne, itp. nie jest radykalnie wysoką inwestycją. A ile jesteśmy skłonni czasem włożyć w interesujące nas mało wydajne finansowo lokaty, albo "struktury"?
Większość tych plastików kupiłem w cenie mniejszej lub równej 10 zł. Np. plastikowe kontenerki strongbox (na pierwszej fotce), kupiłem dziś ze zniżką -66% od pierwotnej ceny marketowej (likwidacja ekspozycji w Kauflandzie).
Jak wiecie mam problemy z zatrudnieniem sprzątaczek, prawdopodobnie na sezon ciepły w ogóle zrezygnuje ze sprzątania zlecanego na zewnątrz i będę sobie radził w pracy "własnymi siłami", dlaczego zatem nie ograniczyć kurzenia się i nie powkładać książek i papierów do kurzoodpornego plastiku?
Hmmm... ile czasu (czas=pieniądz) kosztuje mnie czasem odnalezienie ważnej i potrzebnej drobnostki? A przeźroczysty plastik umożliwia znalezienie potrzebnego elementu niemalże od razu (jestem wzrokowcem)!
Nie! Dosyć tego tracenia kasy... od lepszej samoorganizacji nie ma odwrotu!!!